Kto czym oddycha, czyli programy rozwojowe na Ukrainie

2011 rok był rokiem egzaminu dla Ukrainy i ukraińskiej gospodarki, która już uodporniła się na nieustannie pulsującą niepewnością sytuację i nowe zmiany w prawodawstwie. Każda organizacja po swojemu adaptowała się do tych warunków, znajdując miejsce względnego komfortu, pozwalające na równowagę między pogłoskami, oczekiwaniami, przewidywaniami, szacunkami i obietnicami. Nigdy nie byliśmy tak blisko buddyjskiego prawa organizacji życia głoszącego, że wyłącznie twoje wiara i stosunek do aktualnej sytuacji określają, czy jest jakaś przyszłość dla twojego biznesu.

Przedsiębiorstwa ukraińskie stopniowo animują projekty nakierowane na kształcenie i rozwój pracowników. Około 70% realizowanych programów odzwierciedla pragnienie organizacji, by: optymalizować swoją działalność, dokonać przeglądów systemów motywacyjnych i wynagradzania, zrozumieć funkcjonujące metody i style kierowania, skłonić pracowników do tego, by sami formułowali zasady współpracy i przyjęcia ważnych dla firmy wartości, pokazać, że perspektywa lepszego rozwoju jest tak samo ważna, jak nagroda materialna. Z kolei szkolenia dotyczące zwiększenia efektywności pracy (z wykorzystaniem zasobów i czasu i ludzi) to około 30% zapytań kierowanych do firm szkoleniowo-doradczych, takich jak Kontekst HR Ukraina.

Dużym problemem na Ukrainie pozostaje poszukiwanie oraz ochrona utalentowanego i wykwalifikowanego personelu. Z tymi zagadnieniami ma związek popyt na programy kształceniowe z kierowania i delegowania zadań, jako sposobów optymalizacji pracy menedżerów.

Celem części projektów jest ponadto integracja obecnych zespołów i ich członków, duży akcent kładziony jest na zespołowe rozwiązywanie problemów, wzajemne wspieranie się i znaczenie każdej jednostki.

Jako nowość pojawia się docenienie przepływu idei wewnątrz firmy, filozofii działania i jasnych zasad przywództwa, które nie są jedynie na poziomie deklaracji, ale przyjęte przez liderów i pracowników. Często przy tej okazji w rozmowach z klientami słychać zadowolenie – sam fakt, że przedsiębiorstwo wytrzymało kryzys ocenia się u nas jako duży sukces. Wydaje się, że i przełożeni i podwładni nauczyli się wysoko cenić to, co mają i jak nigdy są blisko odczuwania w tym zakresie synergii. W ostatnich latach przecież część organizacji z kapitałem zagranicznym likwidowała swoje oddziały, zachowując współpracę z klientami ukraińskimi za pośrednictwem przedstawicieli i konsultantów (często niezależnych).

Można śmiało powiedzieć, że obecnie firmy na Ukrainie w większym stopniu zorientowane są na tworzenie własnych modeli działalności, przy wykorzystaniu bogatego doświadczenia zatrudnionych w nich ludzi – liderów i pracowników – którzy wspólnie przeżyli pierwszą falę kryzysu i razem przeszli tę trudną drogę od ogłoszenia „stanu wojny” po zwycięstwo.