Ta zmiana jakościowa stała się możliwa dzięki niewyobrażalnej wprost pracy średniego wiekowo pokolenia polskich menedżerów, którzy zaczynali swoje kariery w latach 90-tych. Start był trudny i w wielu firmach przebiegał boleśnie. Te problemy dotyczyły głównie umiejętności liderskich.
Menedżerowie uczyli się kierowania ludźmi w praktyce na własnych błędach, a wynikało to z braku dobrych wzorców w ówczesnej kulturze organizacyjnej. Wystarczy, aby ci z czytelników, którzy zaczynali swoje kariery 20 lat temu przypomnieli sobie swojego ówczesnego szefa i sami ocenili czy dziś we własnej pracy menedżerskiej chcieliby powielać jego styl kierowania ludźmi. Ciekawe ilu z nas odpowiedziałoby twierdząco?
Szkoda tylko, że te pozytywne zmiany dokonały się prawie wyłącznie wśród kadry menedżerskiej pracującej w organizacjach biznesowych. Natomiast administracja i w znacznej mierze firmy państwowe często wciąż reprezentują sobą zarządczy skansen. Chlubnym wyjątkiem są natomiast samorządy. Może dlatego, że po prostu są bliżej swojego „klienta”.
Dziś polscy menedżerowie reprezentują sobą pełnowartościowy potencjał na globalnym rynku pracy. Potrafią umiejętnie łączyć działanie zgodnie z systemami i standardami zaawansowanego modelu zarządzania, który cechuje dojrzałe międzynarodowe korporacje, z tym co najlepsze w polskiej kulturze organizacyjnej: kreatywnością, brakiem rutynowego podejścia, nowatorskim spojrzeniem na rozwiązywanie zarządczych problemów.
To są cechy, które bardzo przydadzą dziś gdy kadra zarządzająca musi zmierzyć się z aktualnymi trendami wpływającymi na model zarządzania. Globalizacja, dostępność zaawansowanych technologii, przemiany rynkowe i powstawanie nowych oczekiwań klientów, rewolucja na rynku pracy – to tylko niektóre zjawiska stawiające nowe wyzwania menedżerom.
To jest sytuacja, która wymaga nowej jakości przywództwa i mądrego zarządzania potencjałem ludzkim organizacji, bo to właśnie ludzie stali się dzisiaj najważniejszym zasobem każdej firmy. Wierzę, że polscy menedżerowie skutecznie podejmą to wyzwanie bo… Polak potrafi!
Artykuł opublikowano w “EU magazine”, czerwiec-lipiec 2007.