
Iluzja, złudzenie, a może niedoskonałość naszego umysłu? Dlaczego często nie widzimy rzeczy, które mamy tuż przed sobą i dlaczego najciemniej jest zawsze pod latarnią?
Nasz mózg jest niesamowicie precyzyjnym organem, skomplikowaną maszyną dokonującą milionów operacji na sekundę. Czy może w takim razie być zawodny i nas oszukać? Okazuje się, że tak. Mało tego, może to robić na wiele sposobów, dla nas zupełnie nieświadomych. Co ciekawe, najwięcej iluzji i oszustw nasz umysł funduje nam za pośrednictwem wzroku, w trakcie procesu spostrzegania. Jeśli jest to konieczne, mózg może zmienić obiektywną jasność obiektów, ich wielkość, barwę i ruch.
Z jednej strony owe ułomności, przynajmniej na razie, są nie do wyeliminowania, z drugiej, warto być ich świadomym. Zmysły bowiem często nas zawodzą.
Wypatruj, a nie zobaczysz
Czy to możliwe, żeby nie zauważyć goryla przebiegającego nam przed ekranem? Amerykańscy naukowcy przeprowadzili kilkanaście lat temu eksperyment, w którym uczestniczyło sześciu koszykarzy. Podawali sobie piłkę, a badanych poproszono o dokładne liczenie podań. Większość z badanych tak bardzo skupiła się na zadaniu, że nie zauważyła przechodzącej przez środek sceny osoby w stroju goryla, która zatrzymała się na moment, biła w pierś i odeszła.
Magia? Zbiorowa amnezja? Nie. To zjawisko nazywamy ślepotą pozauwagową. Termin ten nie ma jednak nic wspólnego z tradycyjnie pojmowanym znaczeniem ślepoty, obejmującym fizyczne uszkodzenie wzroku. Na ślepotę pozauwagową jesteśmy podatni wszyscy, bez względu na wiek, rasę czy wykształcenie – zajęty umysł eliminuje bodźce wzrokowe, by móc skoncentrować się na czynności priorytetowej. Kiedy człowiek kieruje swoją uwagę na jeden konkretny obszar lub rzecz, ma tendencję do niezauważania pojawiających się niespodziewanie obiektów, nawet jeśli są one wyraźnie widoczne i znajdują się dokładnie w miejscu, na które właśnie patrzymy.
To koncentracja nas gubi
Eksperyment z gorylem jest niezwykle silną i przemawiającą do wyobraźni metaforą tego, jak powszechna i silnie oddziałująca na każdą sferę naszego życia jest iluzja uwagi, na którą jesteśmy podatni. Tylko świadomość istnienia iluzji uwagi może pozwolić nam na podjęcie odpowiednich kroków, dzięki którym być może będziemy w stanie uniknąć przeoczenia czegoś, co powinniśmy zauważyć. Błąd percepcji wynika z braku uwagi skierowanej na pojawiający się obiekt.
Gubi nas… koncentracja. Wiedzą o tym na przykład kieszonkowcy w tłumie. Odwracają naszą uwagę i kierują ją w zupełnie inną stronę, przykładowo przypadkowo poszturchując czy popychając nas. Wykorzystują chwilę naszej pełnej koncentracji na tym zdarzeniu i wtedy nasz portfel czy telefon bardzo łatwo pada ich łupem.
Zazwyczaj jesteśmy tak skoncentrowani na danym punkcie bądź zadaniu, że możemy nie zauważyć słonia albo nawet samolotu! Taka przypadłość często zdarza się również i pilotom samolotów. Eksperyment badający spostrzegawczość pilotów samolotów pasażerskich i handlowych przeprowadziła kiedyś NASA. Piloci zostali poproszeni o wykonanie na symulatorach lotu kilku rutynowych lądowań. Na niektórych pasach ustawione zostały duże obrazy innych samolotów, czyli coś, czego nigdy nie było przy normalnym lądowaniu (a przynajmniej nie powinno). Jaki był wynik eksperymentu? Ponad jedna czwarta pilotów wylądowała wprost na tych dostawionych samolotach! Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta: po prostu ich nie zauważyli, ponieważ nie spodziewali się zobaczyć samolotu tam, gdzie go przecież być nie powinno.
Nasz mózg chroni nas przed nadmiarem informacji, dlatego filtruje niepotrzebne według niego dane. Czy to w takim razie ułomność naszego umysłu, czy wręcz wybawienie? Wszak jak mawiał Sławomir Mrożek: „Gdyby nie odrobina ślepoty, nikt by nie mógł funkcjonować i nikt by nie przeżył nikogo”.