
19 stycznia 2012 roku, po 131 latach nieprzerwanej działalności, upadłość ogłosił Estman-Kodak. Jeszcze w 1997 roku koncern był wart 30 mld dolarów, a kurs akcji wynosił 95 USD. Na początku 2012 roku wartość firmy nie przekraczała… 200 mln USD, a cena akcji… 78 centów. Tyle akcje tego giganta były warte w 1935 roku, zaraz po Wielkim Kryzysie. W odpowiedzi agencje Moody’s i Fitch obniżyły jego rating do poziomu śmieciowego. Kodak stał się ofiarą cyfrowej rewolucji, która zaczęła pożerać firmy fotograficzne już pod koniec lat 90. Stało się tak, choć to właśnie Kodak w 1975 roku jako pierwszy stworzył technologię pozwalającą na wykonywanie zdjęć cyfrowych! Uznał jednak, że tego typu fotografia nie zdobędzie akceptacji klientów. Ta pomyłka sprzed lat kosztowała firmę bardzo drogo.
29 czerwca 2007 roku na rynek wszedł pierwszy iPhone. Tylko w drugim kwartale 2012 roku sprzedaż iPhone’a wyniosła 26 milionów sztuk i wzrosła w stosunku rocznym o prawie 28%. W tym samym okresie Nokia, do niedawna lider segmentu smartfonów zanotowała sprzedaż tych urządzeń na poziomie 10,2 miliona sztuk, co oznaczało spadek sprzedaży rok do roku o prawie 40%! Co się stało z Nokią? Nic takiego. Po prostu kierownictwo firmy parę lat wcześniej uznało, że przed smartfonami nie ma przyszłości i zarzuciło prace nad nowymi, przełomowymi rozwiązaniami.
W latach 2002-2008 sprzedano ponad 100 milionów par butów marki Crocs, w 125 krajach świata. Crocsy stały się prawdziwym przebojem rynkowym. W tych butach pokazywali się publicznie najbardziej znani ludzie świata. Nikomu nie przeszkadzał fakt, że obuwie to jest wyjątkowo nieurodziwe. I nagle – klops. Po sześciu latach nieprzerwanego wzrostu firma straciła impet, a sprzedaż gwałtownie zaczęła maleć. W 2009 roku strata przedsiębiorstwa wyniosła 185 mln USD. Aby się ratować, firma zwolniła ponad 2000 ludzi! Co takiego stało się, że świetnie rozwijająca się firma, nagle dostała zadyszki? Analizy pokazały, że popełniono dwa błędy: po pierwsze, buty produkowane przez firmę Crocs były niezniszczalne – a więc klienci, którzy mieli już choćby jedną parę crocsów, nie chcieli kupować następnej; po drugie, produkowano tylko jeden model crocsów. Sprzedaż rosła, więc producent nie widział potrzeby wprowadzania na rynek nowych modeli.
Czego uczą przykłady Kodaka, Nokii czy Crocsa?
Współczesny rynek nie wybacza błędów. Zaniechania kosztują drogo. Czasami mogą zdecydować o upadku gigantów. Jeśli nie patrzymy w przyszłość i nie potrafimy dostrzec trendów, które wyznaczają kierunek zmian, nie ma dla nas przyszłości. Wiele firm koncentruje się na rozwiązywaniu bieżących problemów, nie podejmując wyzwań przyszłości. A tymczasem, jak nazwał to kanadyjski pisarz R. Scott Bakker: „Im bardziej mnożą się teraźniejsze troski, tym trudniej dostrzec, w jaki sposób przeszłość przepowiada przyszłość”.
Potencjał przyszłości tkwi w teraźniejszości.
Przemówienie zainaugurowało HR lunch meetingu w Warszawie „Kluczowe kompetencje przyszłości” – konferencję dla dyrektorów i menedżerów personalnych, która odbyła się 23 listopada 2012 r.