Rozpoczął się nowy rok i nadszedł tradycyjny czas postanowień i celów. Jako motto tego artykułu niech posłuży cytat: „Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia” [autor nieznany].
Wszyscy chcemy osiągać sukcesy – te większe i mniejsze. Ale co jest dla nas sukcesem? Jak będziemy go definiować i jak mierzyć? Czy planujemy działania, które chcemy podjąć, czy takie, które uważamy, że powinniśmy podejmować? Wbrew pozorom nierzadko zdarza się, że wytyczamy sobie cele tylko dlatego, że inni uważają, że tak trzeba.
Najprostszym (i chyba najpopularniejszym) przykładem jest cel „stracić na wadze x kilogramów” (występuje też jako „zmienić sposób odżywiania”). W zasadzie to wartościowy cel i można znaleźć wiele argumentów za. Nasuwają się jednak pytania: kto chce tego celu i dlaczego jest on ważny dla ciebie? Czy ważny jest dlatego, że przeszkadzają ci dodatkowe kilogramy, czy dlatego, że wszyscy się odchudzają, mówią, uważają, że tak trzeba. Trudno taki cel zanegować, przecież jesteśmy torpedowani informacjami o właściwym odżywianiu się i szczupłej sylwetce. Ale może okazać się, że w zasadzie jesteś zadowolony z siebie, a te kilka kilogramów więcej wcale tobie nie przeszkadza w szczęśliwym życiu. To po co odchudzać się?
Jak widać z tego przykładu już na etapie formułowania celów sami fundujemy sobie porażkę i frustrację. Do realizacji celów potrzebna jest silna motywacja, ale własna, a nie presja innych. Miałam okazję pracować z ludźmi, którzy korzystali z pomocy terapeuty, bo zapętleni w ciąg różnych oczekiwań wobec nich, nie byli w stanie im sprostać. Mieli kłopot z odróżnieniem tego, czego pragną sami, od tego, czego chcą od nich inni. Później okazywało się, że gonili za czymś, co było zupełnie odległe od ich rzeczywistych pragnień (bo wszyscy mówią, że tak trzeba).
Oczywiście możemy realizować zadania i być z tego zadowoleni; tak robimy w pracy zawodowej. Jednak jest to zupełnie inna sytuacja. Wykonujemy zadania, za które otrzymujemy wynagrodzenie. Choć tu również warto zadać sobie pytanie: co chcę osiągnąć w pracy? Czy muszę za wszelka cenę zostać menedżerem, skoro moje stanowisko samodzielnego specjalisty przynosi mi pełną satysfakcję? Trzeba czasem zastanowić się i szczerze odpowiedzieć sobie, czego ja i tylko ja tak naprawdę chcę dla siebie.
Kiedyś znalazłam, gdzieś w otchłani internetu taką oto przypowieść:
„Pewien mężczyzna wybrał się ze swoim synem i osłem do miasta. Kiedy szli obok zwierzęcia, minął ich rolnik i powiedział: Głupcy, przecież osioł jest po to, aby na nim jechać! Mężczyzna posadził więc chłopca na ośle. Ruszyli dalej. Wkrótce minęła ich grupa mężczyzn, a jeden z nich powiedział: Spójrzcie na tego leniwego chłopaka: jego ojciec idzie piechotą, a on sam na ośle jedzie. Mężczyzna kazał chłopcu zejść i sam usadowił się na ośle. Nie ujechali daleko, kiedy spotkali trzy kobiety. Jedna z nich powiedziała do pozostałych: Jak nie wstyd temu leniwemu mężczyźnie, że pozwala, aby biedny, mały synek szedł piechotą? Mężczyzna już zupełnie nie wiedział, co ma robić, więc obaj z chłopcem dosiedli osiołka. Tak dojechali do miasta. Tam ludzie zaczęli na nich pokrzykiwać i wytykać palcami. Mężczyzna zatrzymał się, żeby posłuchać, co mówią. Usłyszał wówczas: Czy nie wstyd ci, że tak obciążasz tego biednego osiołka? Mężczyzna i chłopiec zsiedli z grzbietu osła i zaczęli zastanawiać się, co teraz zrobić. Myśleli i myśleli. Ścieli długą gałąź, przywiązali do niej kopyta osła i położyli żerdź wraz z osłem na swoich barkach. Ruszyli dalej, wywołując ogólny śmiech. W końcu doszli do mostu. Właśnie wtedy osioł uwolnił z więzów jedną nogę i nią kopnął, przez co chłopiec upuścił swój koniec żerdzi. Podczas szarpaniny osioł spadł z mostu, a że miał związane kopyta, utonął”.
Jaki z tego morał? Najpierw trzeba nauczyć się rozumieć siebie i własne pragnienia, a później rozumieć, co mają na myśli ludzie, a niekoniecznie, co mówią. Nie zadowolimy każdego, ale możemy sami sobie wyznaczać cele, potem mieć motywację do ich realizacji, a na końcu cieszyć się z własnych sukcesów. Nic nie musimy – wszystko możemy.
Goniąc za pragnieniami innych, trudno odnaleźć siebie – zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Warsztaty Success Insights są jedną z metod pozwalającą zrozumieć, jak widzę świat, jakie mam atuty, co jest moją silną stroną, nad czym warto popracować, co wzmocnić, co naprawdę chcę osiągnąć i nad czym w takim razie warto się skoncentrować. To też okazja, żeby zobaczyć, jak świat widzą inni i zrozumieć, z czego wynikają trudności z porozumieniem i współpracą z innymi.
Koncepcja Success Insights korzysta z koncepcji osobowości Carla Gustawa Junga. W opisie typów zachowań i preferencji wykorzystuje następujące wymiary (każdy z nas jest inną mieszaniną tych zmiennych):
- sposób czerpania energii do działania, reagowania na zewnętrzne i wewnętrzne doświadczenia (introwertyczny lub ekstrawertyczny);
- sposób podejmowania decyzji (w oparciu na racjonalnych lub emocjonalnych przesłankach);
- sposób pozyskiwania i przetwarzania informacji (intuicyjny lub zmysłowy).
W ten sposób powstały cztery podstawowe style zachowania. Co je charakteryzuje? Zacznijmy od czterech żywiołów:
- ogień – energia, działanie, pasja;
- woda – spokój, precyzja, perfekcja;
- ziemia – bezpieczeństwo, spokój, stabilność;
- powietrze – inspiracja, niezależność, przekonanie.
Cztery kolory w koncepcji Success Insights to:
- czerwony – działanie, aktywność, dążenie do celu;
- niebieski – analiza, dokładność, perfekcja;
- zielony – wrażliwość, stabilizacja i relacje międzyludzkie;
- żółty – inspiracja, komunikacja międzyludzka, wpływy.
To w dużym uproszczeniu określenie czterech podstawowych faktorów. Nasze preferencje w zachowaniu i komunikowaniu się są pochodną liczby poszczególnych faktorów.
Zapraszam do udziału w warsztacie Success Insights. Zdefiniuj swój potencjał, poszukaj zasobów, z których już korzystasz, i takich, z których nie korzystasz, określ swoje ograniczenia i podejmij decyzję, co chcesz z nimi zrobić.
Z nowym rokiem planuj swoje cele w zgodzie ze sobą.
Życzę tego każdemu!