Oswajanie słonia, czyli miękkie umiejętności a twarde wyniki

Niedawno prowadziłam ciekawe zajęcia. Na dobry początek zapytałam uczestników o ich cele na szkolenie. W odpowiedzi usłyszałam różne deklaracje, zwykle powściągliwe i politycznie poprawne odpowiedzi. Znalazła się jednak jedna szczera osoba, która powiedziała, że nie ma żadnych celów i oczekiwań, jest tu, bo musi, i w ogóle miękkie szkolenia są do kitu. Na sali zapadło milczenie…

Ostatecznie udało mi się tym szkoleniem przekonać do zmiany opinii zarówno tego uczestnika, jak i całą grupę, która nie należała do entuzjastów szkoleń miękkich. Nie dostrzegali tego, że te szkolenia mogą im pomóc osiągać zdecydowanie lepsze twarde wyniki w pracy.

Jak to jest z tymi miękkimi umiejętnościami i szkoleniami? Wymagania wobec współczesnych menedżerów i pracowników są coraz większe. Już nie wystarczy być biegłym w swojej dziedzinie, ale trzeba posiadać wysokie umiejętności budowania relacji z zespołem i w zespole, trzeba umieć angażować i wpływać na działania pracowników. Coraz częściej menedżerowie mówią też, że ważna jest również umiejętność korzystania z intuicji. W wielu organizacjach już na poziomie rekrutacji weryfikowana jest nie tylko tzw. twarda wiedza, lecz również umiejętności społeczne i inteligencja emocjonalna. Firmy poszukują nie tylko specjalistów, ale i ludzi, którzy umieją odnaleźć się w zespole i współpracować z innymi.

Dziś nie tylko dla psychologów, ale również dla całej rzeszy ludzi oczywistym jest fakt, że w naszym mózgu działają dwa mechanizmy: racjonalny i emocjonalny. Ten pierwszy odpowiada za myślenie – analizowanie, spoglądanie w przeszłość i w przyszłość, wyciąganie wniosków, uczenie się. Natomiast ten drugi kieruje się instynktem, odczuwa przyjemność, ból, przykrość bądź lęk, a także posiada intuicję. Oba mechanizmy biorą udział w naszym codziennym funkcjonowaniu. Jednak u każdego odbywa się to z różnym nasileniem.

Jonathan Haidt (psycholog specjalizujący się w tematyce emocji i moralności) przedstawia ten proces w następujący sposób – emocje nazywa słoniem, a rozum jeźdźcem. Racjonalny jeździec powinien kierować emocjonalnym słoniem. Kluczem do sukcesu jest tu dogadanie się. Nie jest ono łatwe, ponieważ jeździec i słoń mają pierwotnie różne priorytety. Jeździec chce sukcesu, który często jest mierzalny i obserwowalny, zaś słoń chce spokoju, przyjemności, nagrody.

Każdemu z nas są znane sytuacje, w których słoń zwycięża. Ile razy zdarzyło się tobie, drogi czytelniku, szczegółowo zaplanować działania, w których efekcie miałeś osiągnąć sukces. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wystarczyło tylko konsekwentnie działać, a sukces był gwarantowany, choć czasem odległy. Ale emocjonalny słoń nie chciał czekać, tylko szukał szybkiej nagrody. Domagał się tego bardzo gwałtownie. Nie lubił odraczać przyjemności w czasie. I przejął kontrolę nad jeźdźcem. Przykładów z życia można podawać wiele: odraczanie rzucania palenia, przejścia na dietę, planowania z kalendarzem, nauki nowych rzeczy lub zmiany swoich nawyków.

Przykładem takiej niespójności jest też sytuacja, w której menedżer dowiaduje się o istotnym błędzie swojego pracownika. Jego słoń jest wściekły – chce iść, wyrzucić z siebie złość i wyciągnąć konsekwencje. Jeździec wie jednak, że z punktu widzenia efektywności działania należy postąpić inaczej. Celem rozmowy powinno być konstruktywne zwrócenie uwagi tak, aby pracownik miał szansę zweryfikowania swojego postępowania i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. W trakcie rozmowy ważne jest zachowanie spokoju. Kto wygra? Jeśli słoń, to poza frustracją pracownika, próbą odrzucenia winy i uzyskania przez menedżera opinii furiata, zwykle więcej nie osiągamy. No, może strach na przyszłość, ale on nie gwarantuje większej uważności. Jeśli natomiast wygra jeździec, to mamy dużą szansę na konstruktywne wnioski pracownika i motywację do wdrożenia zmian na przyszłość.

W takim razie jak przekonać słonia, który jest potrzebny, bo dostarcza energii do działania, żeby się podporządkował?

Osoby, które wykazują się wysokimi kompetencjami społecznymi i inteligencją emocjonalną potrafią dogadywać się ze swoim słoniem. Szczególnie powinno być to istotne dla osób kierujących innymi ludźmi. Dobry menedżer to osoba rozwijająca takie kompetencje, jak samoświadomość i samokontrola. Kierowanie ludźmi bez tych kompetencji jest to jak gra w tenisa z zawiązanymi oczami – można, tylko jak wygrać? Co z tego, że lider ma genialne wizje. Rzecz w tym, aby potrafił do swoich pomysłów przekonać zespół. Menedżer, który ma niski iloraz inteligencji emocjonalnej i nie rozwija go, prędzej czy później przynosi firmie straty. Dowodzą tego wyniki badań prowadzonych przez prof. Dawida McClellanda. Badał on dane tysięcy menedżerów pod kątem szczególnych zachowań, wpływu na klimat pracy, zarządzania inicjatywą pracowników, działaniami w kryzysie, poziom empatii, samokontroli i zdolności społecznych. Liderzy, którzy stosowali style zarządzania dobrze wpływające na atmosferę pracy, mieli zdecydowanie lepsze wyniki finansowe niż ci, którzy wybierali te o negatywnym wpływie. I to niezależnie od panujących warunków gospodarczych. Z badań wynika, że różnice te mogą sięgać nawet jednej trzeciej wysokości wyników. Im wyższa samoświadomość i samokontrola lidera, tym bardziej świadome oddziaływanie na ludzi poprzez emocje i zachowania.

Szkolenia miękkie mają służyć właśnie rozwijaniu tych wszystkim kompetencji, które składają się na wysoki iloraz inteligencji społecznej i emocjonalnej. Ludzie uczą się na nich oswajania swojego słonia, technik wykorzystania jego mocy w określonym kierunku, zgodnym z koncepcją racjonalnego jeźdźca. A poprzez to osiągają coraz lepsze wyniki, w tym biznesowe.

I tym właśnie przekonałam uczestnika mojego szkolenia do tego, że warto jest zatrzymać się i przyjrzeć się sobie, poznać swoje mocne strony, słabe, ograniczenia i możliwości.

Warto zastanowić się, dokąd zmierzam, jaki wytyczam sobie cel i czego mi potrzeba, aby go osiągnąć. Może potrzebuję twardej wiedzy, może praktyki, a może muszę oswoić własnego słonia oraz pozyskać wiedzę i umiejętności do kierowania nim?

Miękkie szkolenia są wsparciem dla biznesu w osiąganiu wielkich sukcesów, przekraczaniu własnych barier i ograniczeń.